Myślę, że we mnie też tkwi diabeł. Tak samo jak w Kai i w każdym z nas. Każdy nosi w sobie diabła, to dlatego świat jest taki, a nie inny.— Nicolo wierzy, że każdy jest zdolny do złych czynów; Atak Tytanów: Rozdział 124
Nicolo (ニコロ, Nikoro) jest byłym żołnierzem Mare, który należał do załogi pierwszego statku wysłanego na Paradis po nieudanej misji wojowników.
Wygląd[]
Nicolo jest młodym mężczyzną pochodzącym z Mare. Jest wysoki i szczupły. Ma mały, zadarty nos i krótkie, pofalowane blond włosy z przedziałkiem na środku. Nosi standardowy mundur żołnierza Mare.
Osobowość[]
Początkowo sprawiał wrażenie typowego Mareńczyka, obawiającego się Erdian z Paradis i nazywającego ich diabłami. Był zdegustowany faktem, że został schwytany i zmuszony do funkcjonowania pomiędzy nimi. Jednakże z biegiem czasu spędzanego z żołnierzami korpusu zwiadowczego, on i jego towarzysze zaczynali powoli okazywać im niechętny szacunek, a niekiedy także nawiązywali przyjaźnie z osobami, o których kiedyś myśleli, jak o demonach.
Nicolo wykazał się pewną dozą odwagi, gdy nie bacząc na własne życie, zwrócił się do współtowarzyszy, aby nie wahali się strzelać do trzymających go pod bronią wyspiarzy. Okazał się również skłonny do ryzyka, gdy obraził Conny'ego i Jeana, za ich pochodzenie, w obawie przed spożyciem, przez tego drugiego wina, w którym znajdował się płyn rdzeniowy Zeke'a Jeagera.
Fabuła[]
Jako że był jednym z żołnierzy Mare, przybyłych na Paradis po nieudanej misji wojowników, został uprowadzony przez korpus zwiadowczy, jeszcze przed przybyciem tam głównych okrętów. Kiedy jeden z nich zbliżył się do wybrzeża, od razu został przechwycony przez tytana atakującego i przeniesiony na stały ląd. Tam przybyszów powitali Hange Zoë oraz Levi Ackermann, którzy postanowili wykorzystać Nicolo dla stworzenia pozorów przyjaźni między nimi, w nadziei, że w ten sposób uda im się przekonać do siebie pozostałych Mareńczyków. Pomimo gróźb ze strony zwiadowców, Nicolo wykrzyczał do kapitana przybyłej jednostki, aby nie martwił się nim i otworzył ogień do demonów z wyspy.
W przeciągu następnego roku Nicolo został zatrudniony jako kucharz. Pewnego razu przyrządzał owoce morza dla osób pracujących w porcie. Z uwagi na niechęć, jaką darzył Erdian był zaskoczony pozytywną, pełną emocji reakcją Sashy Braus, na przygotowane przez niego dania.
Kiedy w roku 854 dowiedział się o jej śmierci, postanowił udać się na grób. Na miejscu spotkał żołnierza żandarmerii, dla którego obrazą była obecność Mareńczyka, na cmentarzu Erdian, którzy zginęli z ręki jego rodaków.
Jean i Conny wstawili się za nękanym, którym to wyjaśnił powód swojej obecności i zapytał o okoliczności śmierci Sashy. Po przybliżeniu mu tamtej sytuacji, Jean przeprosił go tłumacząc, że dopuścił do tego przez własną nieostrożność.
Zdziwiony przeprosinami Nicolo odpowiedział, że był jedynie ich kucharzem. Po chwili spytał także Conny'ego jak radzi sobie z zaistniałą sytuacją, jednak ich rozmowę przerwał pan Braus, który przyszedł na grób córki, wraz ze swoją rodziną. Dowiedziawszy się, kim są przybyłe osoby, Nicolo opowiedział im, kim jest i zaproponował swoje usługi za darmo.
Kolejnym razem Nicolo został pokazany w obecności oficerów korpusu żandarmerii, których obsługiwał, wraz z resztą jeńców wojennych z Mare. Kiedy jeden z gości poprosił go o wino, Nicolo przed podaniem alkoholu spytał jednego z towarzyszy czy niesie ten odpowiedni trunek.
Niedługo potem rodzina Braus przybyła do jego restauracji, na obiecany darmowy posiłek. Nicolo powitał ich od wejścia, a następnie zaprowadził do stolika. Podczas gotowania głównego dania odwiedziła go Hange Zoë, w towarzystwie kilku żołnierzy korpusu zwiadowczego, z zamiarem rozmowy o jego towarzyszach z Mare. Szef kuchni odprowadził ich do pobliskiego pomieszczenia obiecując wysłuchać przybyszów, po obsłużeniu swoich gości. Na miejscu, uwagę Jeana przykuł znajdujący się tam drogi alkohol, którego miał zamiar się napić. Zobaczywszy to, Nicolo wyrwał mu z ręki butelkę, twierdząc że trunek ten nie jest przeznaczony dla Erdian.
Po powrocie do kuchni zastał tam dwójkę dzieci, które przyszły z rodziną Braus. Dowiedziawszy się, że są wojownikami z Mare, zaskoczony spytał, dlaczego i w jaki sposób znaleźli się na Paradis. Gdy zorientował się, że stojąca przed nim dziewczyna zabiła Sashę, wpadł w szał i zaatakował Gabi odebraną Jeanowi butelką wina. W ostatniej chwili przed otrzymaniem uderzenia ochronił ją stojący obok Falco. Chwilę później Nicolo wyprowadził kolejny cios, przez który Gabi wypadła z pomieszczenia, wprost do jadalni, w której znajdowali się jego pierwsi goście.
Kucharz wyjaśnił panu Braus, że to właśnie ta dziewczyna pozbawiła życia jego córki. Następnie podał mu nóż, proponując zemstę, której w razie odmowy był w stanie dokonać sam. Słysząc zamieszanie do pomieszczenia, przybiegli także zwiadowcy, których Nicolo starał się powstrzymać od wtrącania się, grożąc zabiciem Falco. Wyznał przy tym, że to właśnie Sasha ocaliła go od dalszego udziału w walkach, doceniając przygotowywane przez niego jedzenie, dzięki czemu mógł odtąd pracować jako kucharz i dawać ludziom radość gotując. Wściekła Gabi wezwała go, aby się opanował, wypominając przy tym, że Sasha miała na sumieniu zabitych przez siebie ludzi, w Liberio.
W odpowiedzi na to pan Braus poprosił o nóż, który następnie oddał swojej żonie. Stwierdził, że jego córka od dziecka szkolona była na łowcę, zaś udając się na wojnę, wiedziała, z czym się to wiąże. Dodał także, że jako odpowiedzialni za dzieci dorośli powinni wykazać się rozwagą i odkładając na bok nienawiść zaprzestać bezsensownego zabijania, przez które nie ma już z nimi Sashy.
Nicolo wypuścił Falco, po czym został obezwładniony przez Jeana i Conny'ego. Zaraz po tym, polecił Hange wypłukać usta młodego Grice'a, gdyż butelka, którą go uderzył, mogła zawierać płyn rdzeniowy Zeke'a.
Ciekawostki[]
- Przedstawiając zwiadowcom Nicolo, Yelena wspomniała, że jest on mistrzem kuchni mareńskiej.