Ignorancja (無知, Muchi) jest sto dwunastym rozdziałem mangi Shingeki no Kyojin.
Opis[]
Jean domaga się od Nicolo wyjaśnień w sprawie płynu rdzeniowego Zeke'a, który był w winie. Mareńczyk odpowiada, że choć nie ma na to dowodu, to alkohol ten pochodzi najprawdopodobniej ze statków zwiadowczych Mare, które niegdyś wysłano na wyspę. W dalszej kolejności rozmówca Jeana zdradza, że to Yelena kazała mu i reszcie swoich towarzyszy podawać ten trunek wszystkim członkom korpusów, począwszy od wysokich rangą oficerów, po zwykłych żołnierzy. Conny zwraca uwagę, że ludzie z Ragako, będący pod wpływem płynu rdzeniowego doznawali paraliżu ciała, jednak Hange zaznacza, że wiedzą to, ponieważ tak powiedział im Zeke, a nikt poza nim tego nie widział. Jej zdaniem mogło to być celowe, aby uwierzyli, że takie objawy występują, dzięki czemu nikt nie będzie spodziewał się otrucia.
Nicolo przyznaje, że również nie jest w stanie tego potwierdzić. Opowiada, przy tej okazji historię upadku stolicy, jednego z wrogich Mare państw. Miasto zostało wtedy zniszczone, przez kilkuset tytanów, powstałych w wyniku przekształcenia zainfekowanych płynem rdzeniowym Zeke'a Erdian, którzy wcześniej wmieszali się pomiędzy mieszkańców. Na pytanie Jeana, dlaczego wcześniej powstrzymał go przed wypiciem wina, Mareńczyk odpowiada, że nie jest pewien, dlaczego to zrobił. Wyjawia, że planem przybyłych na wyspę od początku było przeprowadzenie zwiadu i uratowanie świata. Hange stwierdza, że od teraz będą działać w oparciu o to, co wyjawił Nicolo. Rozkazuje pozostałym zdjąć kurtki, umyć ręce i pod żadnym pozorem nie dotykać twarzy. Wysyła również Onyankopona, aby poinformował pozostałych o sytuacji.
W pokoju obok, Gabi w rozmowie z Mikasą i Arminem wyraża zdziwienie faktem, że ochronili ją pomimo tego, iż zabiła ich przyjaciółkę oraz poważnie raniła kilka innych osób. Prosi, aby podczas osądu oszczędzili Falco, który nie jest niczemu winny, a zabita została tylko ona. Armin stwierdza, że jej ciągłe mówienie o zabijaniu przypomina mu pewną osobę. W tamtej chwili, ku zupełnemu zaskoczeniu całej trójki, do pokoju wszedł Eren, który na wstępie ostrzegł, że zranił się w rękę.
Tymczasem Jean, Conny i Hange przygotowują się do oczyszczania Falco. Chwilę później okazuje się, że do budynku wtargnęli uzbrojeni sympatycy Erena, z Flochem Forsterem na czele. Floch żąda od Hange, aby natychmiast zaprowadziła ich do Zeke'a. Na jej zapytanie, czy dotarła do nich wieść, o chęci negocjacji ze strony wojska, Forster potwierdza to, dodając jednocześnie, że propozycję tą odrzucił sam Eren. Nicolo zauważa wśród przybyszów swojego znajomego, Grieza i pyta go, czy to on przyprowadził tu zwolenników Jaegera. Ten jednak uznaje, że nie ma się z czego tłumaczyć, zaś swoje posunięcie uważa za dobre, gdyż Nicolo ewidentnie za bardzo spoufalił się z Erdianami. Hange stwierdza, że to nie czas na walkę i opowiada o winie, które najprawdopodobniej zostało skażone płynem rdzeniowym Zeke'a. Floch jednak szydzi z nich, zaś Griez stwierdza, że Nicolo ma urojenia i nie ma żadnych dowodów na poparcie tego, co mówi. Jean zwraca się do Flocha, mówiąc, że ta sytuacja może być częścią planu ich wrogów, na co ten odpowiada, że taki obrót sprawy czyniłby i tak już głupich żandarmów jeszcze głupszymi niż są. Zdziwiona Hange pyta go skąd wie o tym, że członkowie żandarmerii pili potencjalnie skażone wino, jednakże ten sugeruje, aby byli cicho i z niegodziwym uśmiechem na twarzy odchodzi.
W tym samym czasie Eren mówi Mikasie i Arminowi, że problemy Erdian mogą być rozwiązane bez walki. Armin pyta go, dlaczego postanowił na własną rękę zaatakować Mare i czy Zeke z Yeleną przeciągnęli go na swoją stronę, na co ten odpowiada, że jest wolny i wszystkie jego decyzje podejmuje z własnej woli. Mikasa sugeruje, że z pewnością jest kontrolowany, gdyż Eren, którego znała, nie zabiłby niewinnych ludzi, nawet jeśli pochodziliby z wrogiego kraju. Przypomina mu sytuację, gdy uratował ją przed porywaczami i pyta, czy podarowany jej wtedy szalik był wyrazem jego życzliwości. Ten jednak ignoruje pytanie i przypomina jej, aby trzymała ręce na stole.
Młody Jaeger ujawnia, że podczas swojego pobytu w Mare wiele rozmawiał ze swoim bratem i sporo się od niego dowiedział. Pyta on Armina czy nadal odwiedza Annie i czy robi to woli własnej, czy może z woli Bertholdta. Swoje zapytanie uzasadnia twierdzeniem, że jeśli główną rolę w formowaniu osobowości człowieka odgrywają jego wspomnienia, oznacza to, że wspomnienia Bertholdta wpłynęły na osobowość Armina. Dodaje, że osądy Arlelta zawsze prowadziły ich do uzyskania odpowiedzi, jednak teraz stał się słaby i bezużyteczny, gdyż jedyne co jest w stanie zrobić to zaproponować mediacje i dialog.
Kiedy Mikasa wtrąca się do rozmowy, Eren postanawia wyjawić jej pochodzenie siły Ackermannów. Jak twierdzi, niewiele wiadomo o powodach tego stanu rzeczy, jednak faktem jest, że ród Ackermann został powołany do ochrony króla Erdian i są to ludzie, którzy są w stanie korzystać z mocy tytana, bez konieczności przemiany. Instynktownie aktywuje się ona, gdy obiorą sobie daną osobę jako pana i od tego czasu chronią go, tak jak niegdyś czynili to w stosunku do władcy Erdii. W opinii Jaegera, polecenie by walczyła, podczas starcia z porywaczami, w dzieciństwie przebudziło w niej wspomniane instynkty i uczyniło zależną od niego na tak wiele lat. Dodaje też, że od czasu do czasu Ackermannowie walczą ze swoimi instynktami, które czynią ich niewolnikami, co objawia się zazwyczaj silnymi bólami głowy.
Armin, widząc, że Mikasa jest w zbyt dużym szoku, aby zareagować, prosi Erena, żeby przestał, jednak ten kontynuuje, mówiąc, że nie może patrzeć na ludzi nieumiejących docenić wolności oraz posłusznych innym niewolników. Chwilę po tym wyznaje, że z tego właśnie powodu, od najmłodszych lat nienawidził Mikasy. Rozgniewany tym Armin rzuca się z pięściami na Jaegera, lecz natychmiast zostaje powstrzymany przez Mikasę. Eren stwierdza, że ta reakcja tylko dowodzi prawdziwości tego, co powiedział. Armin uderza Erena, na co ten brutalnie obchodzi się Arleltem. Chwilę po tym, Jaeger nakazuje swoim ludziom zabrać wszystkich jego rozmówców, ze sobą do dystryktu Shiganshina.
W lesie olbrzymich drzew, Levi rozmawiając z innymi członkami korpusu zwiadowczego, dowiaduje się o śmierci Dariusa Zackly oraz o planie Pyxisa. Dowiedziawszy się o tym, że wojsko planowało przekazać moce Erena komuś innemu, rozmyśla o tym, ile razy przyszło mu ratować Erena, który wydawał się jedyną nadzieją na wolność. Dochodzi do wniosku, że pierwsze co powinni zrobić to złapać któregoś z sympatyków Erena, przekształcić w tytana i zmusić do pożarcia Zeke'a, zaś później przekazać moc tytana zwierzęcego dziecku Historii.
Levi nakazuje swoim towarzyszom poinformować o swoim postanowieniu Pyxisa, po czym schodzi z drzewa i udaje się do Zeke'a. Znudzony czytaniem już po raz siódmy tej samej książki, Jaeger pyta, czy w obozie zostało choć trochę wina, na co otrzymuje odpowiedź, że przez cały miesiąc ich pobytu nie zostało już zupełnie nic. Ackermann odchodzi, stwierdzając w myślach, że los jego rozmówcy jest przesądzony i już wkrótce dopełni się obietnica, którą kiedyś złożył Erwinowi. W pewnej chwili zauważa, że Zeke niespodziewanie biegnie w głąb lasu. Nim zdążył zareagować, Jaeger wydał z siebie krzyk, którym przekształcił w tytanów znajdujących się w pobliżu żołnierzy.