Mam ostatnio taką zagwozdkę. Garnizon, to korpus, który nie robi praktycznie nic i jego żołnierze pracowali przed upadkiem murów jeszcze mniej niż żandarmeria (ostatecznie żandarmeria musiała się użerać z przestępcami, a niektórzy z nich byli naprawdę silni, jak chociażby Kenny Ackermann, albo Levi i jego poplecznicy.). Więc jakim cudem znajdowali się tam tacy żołnierze, jak Jan Ditrich, Mitabi Jarnach i Rico Brzeska? Nawet jeśli byli to po prostu niezwykle utalentowani kadeci (W co należy wątpić, gdyż gdyby tak było prawdopodobnie trafili by do żandarmerii), bitwa o Trost pokazała, że nawet jeśli jesteś w pierwszej dziesiątce, bez doświadczenia, tytani po prostu cię (dosłownie i w przenośni) zjedzą. Eren też był całkiem utalentowany, a nic w zasadzie nie zdziałał. Jean, Connie, Sasha i reszta przeżyli tylko dlatego, że nie trafili na zbyt wiele tytanów. A Rico Brzeska była podczas operacji odbicia dystryktu Trost w pierwszej linii, ryzykowała swoje życie i zabijała wiele tytanów. I udało jej się przeżyć. Czy to oznacza, że garnizon nie był tak na prawdę taką bandą bezużytecznych pijaków i rzeczywiście członkowie tego korpusu mieli okazję zdobyć doświadczenie bojowe? Zapraszam do dyskusji.